piątek, 19 lipca 2013

`The Darkness Of Her Soul` rozdział. 14

A na początek, taka mała niespodzianka.. :) No, bo wiecie, że ostatnio Kadu, zrobiła dla mnie zwiastun.. No i sobie tak myślę: " Kurde, robienie takich rzeczy, to musi być fajna zabawa" no i wzięłam i również zrobiłam zwiastun, dla swojego bloga. Oczywiście, zwiastun Kadu jest o tysiąc razy lepszy, ale jak już go zrobiłam, to sobie pomyślałam, że wrzucę go do jednego rozdziału, jako taki mały bonusik :) .
Proszę :


Link <klik>

Po obejrzeniu: Tak, tak możecie się już śmiać :)
To mój pierwszy film i wiem, że nie wyszedł najlepiej : ) Chciałam po prostu, trochę pokombinować.
Jeśli zechcecie, to piszcie swoje opinie na temat tego.. "czegoś" XD .
Dziękuję za obejrzenie :* .
A teraz nowy rozdział !
_____________________________________________





Ding. Dostałeś Wiadomość
.
Cześć. Dzisiaj w parku o 14? Jednak chcę więcej lekcji na desce. Zapłacę Ci.
Melody. 

Melody? Skąd ona ma mój numer. No pięknie. Ta dziewczyna jest naprawdę uparta.. Jest.. Delikatna. Zadziorna. Wrażliwa. Jest inna. Ma dwie twarze.. 

Do Melody. 
1. Skąd masz mój numer?
2. Nie mam czasu. 

Coś mnie do niej ciągnie. Jest taka.. Tajemnicza. Od jakiegoś czasu, chętnie spotykam się z nią.
Jasne, jest trochę pusta, próżna i egoistyczna. Ale jest też jej druga strona..

Justin, co Ty pieprzysz ? Ta dziewczyna chce Cię tylko zdobyć. Poza tym, nigdy nie pasowała do Ciebie.
Ona jest bogata. Ty jesteś biedny. Ona jest niegrzeczną dziewczynką, a Ty jesteś poukładanym chłopakiem.

Ding. Dostałeś Wiadomość.
Moje serce zabiło szybciej. Otworzyłem wiadomość.
Nie ważne, skąd go mam. Okej, ale gdybyś się rozmyślił, to będę czekać na ławce. 

Muszę się dowiedzieć, skąd ma ten numer i już.

Do Melody.
Raczej się nie rozmyślę. Nie czekaj na mnie. 


***
Wypiłam jednym duszkiem, drinka. Okej, skoro nie chce, to nie. I tak się przejdę, bo nie mam co robić. Nalałam sobie trochę wódki do kieliszka.
- Co Ty robisz? To, że dzisiaj nie poszłaś do szkoły, to nie znaczy, że możesz robić sobie co chcesz.
Odstaw ten alkohol. Masz siedemnaście lat, dziewczyno.
- Blair, jestem młoda. Chcę się zabawić.
- Dziewczyny w Twoim wieku, to se w Monopoly powinny pograć, a nie alkohol pić. Wyjdź lepiej z Eyes'em, bo pewnie mu się sikać chce.
- Byłam już godzinę temu. I tak miałam iść do parku. Będę wieczorem, nie czekaj na mnie. - Westchnęłam, biorąc gitarę i chowając ją do futerału.
- Będziesz komponować jakąś piosenkę ?
- Właściwie, to może pośpiewam sobie tylko. Nie mam ochoty i weny. - Wzruszyłam ramionami, przerzucając futerał przez ramię. Opiekunka spojrzała na mnie z wyrzutem. Wstała i odgarnęła mi kosmyk włosów za ucho.
- Tęsknie za starą Melody. Za dziewczynką o pięknym uśmiechu i wrażliwym charakterze. - Szepnęła mi do ucha, a mnie ukłuło coś w serce.
- Nie zmieniłam się.
- Zmieniłaś się, Melody. Oj, zmieniłaś. Za wszelką cenę uciekasz przed rodzicami. Pijesz alkohol. Palisz papierosy. Nie wiem, co robisz poza domem, z różnymi chłopakami. Mel, martwię się. - Blair zmarszczyła czoło, a ja spuściłam wzrok.
Zapadła chwilowa cisza, w czasie której, można było usłyszeć tylko radosne szczekanie Eyes'a.
- Jedyna rzecz, jaka została u Ciebie, to muzyka. Zawsze byłaś z nią związana. I mam taką nadzieję, że kiedyś dzięki niej wróci moja Melody.
Zagryzłam wargę, zaciskając rękę na futerale z gitary. Otworzyłam drzwi, nie obracając się.
- Melody nie wróci. Zostało tylko jej imię. - Mruknęłam, niepewna tego, co mówię. Trzasnęłam drzwiami.


Siedziałam na ławce po turecku, trzymając na kolanach swoją gitarę. Przesunęłam palcami po strunie, a ona wydała delikatny dźwięk. Włosy zasłaniały mi twarz, a wiatr muskał moje policzki. Co jakiś czas odwracałam się, z nadzieją, że idzie Justin. Niestety, była już 19, a go nie było. Nie wiedzieć czemu, liczyłam na to, że przyjdzie.
Ponownie skupiłam się na gitarze i odprężyłam. Próbowałam sobie przypomnieć taki dzień, gdy byłam szczęśliwa z rodzicami.
Niestety.. Nie potrafiłam. Odkąd pamiętam, zostawiali mnie z Blair.
- Co robi tutaj taka ładna, młoda kobietka, o tej porze, sama? - Z rozmyśleń, wybudziły mnie głosy grupki chłopaków, wyglądających na 20 - 25 lat. Uniosłam jedną brew do góry, opierając się o ławkę.
- Nic, co Cię powinno obchodzić. - Moje kąciki ust uniosły się, w wrednym uśmiechu i znów zwróciłam uwagę na gitarę, a zignorowałam chłopaków.
- Oj, nie ładnie tak, maleńka. Nie wolno tak pyskować, starszym, szczególnie, że jesteś tutaj samiuteńka.. - Odezwał się jeden z nich, wychodząc na przód. Podniosłam głowę, odgarniając kosmyk włosów za ucho. Zlustrowałam chłopaka wzrokiem. Młody, łysy dres. Standard.
- Skąd wiesz, że jestem sama ? - Burknęłam, a grupa się zaśmiała. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że jestem tutaj rzeczywiście sama, jest wieczór. Pusty park i oni. Jeżeli mają złe zamiary.. CO JA GADAM ! MELODY. Jest wieczór. Co mogą chcieć starsi chłopcy, późną godziną, zaczepiając dziewczynę? Nie.. Muszę grać na czas.
Moje serce zabiło szybciej i ręce zacisnęłam na oparciu ławki.
- Może dlatego, że jesteś sama? - Chłopak przysiadł się do mnie, a ja gwałtownie się odsunęłam. Grupka podeszła odważniej, bliżej. Prychnęłam.
- Ona jest ze mną. Melody, przepraszam, że tak długo czekałaś. - Usłyszałam niski, głos Justina. Poczułam zapach jego perfum i zwróciłam wzrok, tam gdzie, własnie patrzała się ekipa chłopców.
Był ubrany na czarno, a jego tęczówki świeciły się w ciemności parku. Podał mi dłoń, a z jego twarzy nie mogłam nic odczytać.
Co robić ? No dalej Melody. To jest Justin. On Ci właśnie pomaga. Chwytaj tę cholerną dłoń. Nie możesz pokazać zaskoczenia.
Uspokoiłam puls i uśmiechnęłam się seksownie w stronę szatyna.
- Cześć kochanie. Idziemy już na tę kolację? - Zapytałam, pewna siebie, a Justin odwzajemnił uśmiech, przyciągając mnie bliżej siebie. Chłopcy przyglądali się temu wszystkiemu ze zdziwieniem.
- Kolego, lepiej pilnuj sobie tej laski, bo inaczej ktoś Ci ją kiedyś zwinie. - Najodważniejszy z nich, ponownie się odezwał i ekipa wycofała się gdzieś w głąb parku. Odetchnęłam z ulgą, odsuwając się lekko od Justina. Moje serce pomału zaczęło zwalniać z tak szybkich obrotów.
- Dziękuję. - Szepnęłam prawie niesłyszalnie, a on pokiwał głową.
- Chodź, odprowadzę Cię.
Poklepał mnie po ramieniu, biorąc moją gitarę i przerzucając ją sobie przez ramię. Moje kroki był bardzo słabe. Emocje dalej wisiały w powietrzu. W każdej chwili, oni mogli się wrócić.
- Co tu robiłaś, tak późno?
- Zasiedziałam się. - Wzruszyłam ramionami.
Zmarszczył nos, jakby nie wierząc mi, ale nic nie odpowiedział.
- A Ty, co tu robiłeś?
- Czasami przechodzę się wieczorem po parku. Masz szczęście.
Słyszałam tylko szelest liści, które pod wpływem wiatru, poruszały się na boki.
- Nie powinnaś chodzić tak sama.
- Chyba nic Ci do tego, Justin. - Warknęłam, oschle. Zignorował to.
- Po prostu mówię, co myślę.
- A ja robię, co chcę.
Westchnął ciężko, gdy stanęliśmy pod moim domem.
- Oj, Melody, Melody. No pewnie. Jesteś niezależna. Jesteś wolna. Odważna. Chytra. Wredna. - Zaczął mnie komentować, a ja przechyliłam głowę na bok.
- Do czego zmierzasz?
- Do tego, że mimo tego, beze mnie.. Raczej byś sobie dzisiaj nie poradziła.
- Nie wiadomo.
- Dobrze wiesz, Melody.
- Nie wiem.
- Nie zgrywaj takiej.
- Jakiej ?
- Takiej chłodnej dziewczyny.
- Taka jestem.
- Jasne.
- Zresztą nie Twoja sprawa. - Burknęłam, zdejmując z jego ramienia swoją gitarę. Odwróciłam się na pięcie, idąc w kierunku drzwi.
- Nie ma za co. Dobranoc, księżniczko.
Stałam tyłem do niego.
Nic nie odpowiedziałam, wyciągałam klucze z kieszeni. Na mojej twarzy, wpełznął mały, niewidoczny, promienny uśmiech. 

8 komentarzy:

  1. Kochana wybacz, że dopiero dziś komentuję, ale nie mam ostatnio na nic czasu. Ciągle gdzieś jeżdżę i praktycznie w ogóle nie siedzę w domu (jak to w wakacje z resztą) ale nie myśl sobie, że nie czytam :)
    zwiastun, który zrobiłaś spodobał mi się, z pewnością będziesz tworzyć przepiękne zwiastuny, jeśli postanowisz się za to zabrać ;*
    Rozdział super, tylko jak zwykle dla mnie zdecydowanie zbyt krótki. Wiem, marudzę, ale nic na to nie poradzę, że lubię czytać Twojego bloga ♥
    Dobrze, że Justin przechodził przez park, nie wiadomo jak zakończyłaby się ta cała sytuacja gdyby nie on. Mój, Twój, Nasz bohater ^^
    czekam na więcej scen z Melody i Justinem i oczywiście mam nadzieję, że dziewczyna zmieni się pod wpływem Biebera.
    czekam z niecierpliwością na nowość, jeśli możesz powiadamiaj mnie na tt lub na blogu w zakładce spam/powiadomienia <3
    Bardzo dziękuję Ci za nominację, to wiele dla mnie znaczy. Cieszę się, że ktoś docenił moje starania, jesteś kochana <3
    Dziękuje Ci także za wszystkie miłe słowa w każdym Twoim komentarzu. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania i sprawia, że cieszę się do monitora jak głupia.
    Buziaki ;*
    @sweetheart_0702
    http://one-opportunity-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję i DZIĘKUJĘ <3 .
      Tak, zdaję sobie sprawę, że rozdziały są krótkie, ale naprawdę, za nic w świecie nie potrafię tego zmienić :o .
      Tak mi wychodzą, bo akcję dzielę na parę rozdziałów, no i tak jakoś idzie : < .
      Cały czas, staram się to zmienić <3 .
      Dziękuję za komentarz :* .
      I nie ma za co, kicia :* Zasłużyłaś na tą nominację <3 .
      A informować Cię będę w zakładce spam/powiadomienia :) .

      Usuń
  2. Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie. ;3
    ~Pro elo siostra w Mac'donaldzie obok Ciebie. ;3 <3 Kocham Cię pączuszku. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. twój zwiastun jest o wiele lepszy , bo lepsza muzykai wprowadza więcej tajemniczości. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie, zapraszam na http://one-opportunity-jb.blogspot.com/ nowość ♥
    mam nadzieję, że Ci się spodoba ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze, że Justin zjawił się w parku :)

    OdpowiedzUsuń