sobota, 20 lipca 2013

` The Darkness Of Her Soul` rozdział. 15

- Przestań się ze mną przekomarzać.. - Blondynka, oparła się czołem, o czoło szatyna. Wciągnęła w swoje nozdrza zapach jego perfum. Chłopak uśmiechnął się, najzwyklej na świecie. Ale co z tego? Ten zwykły uśmiech, był dla niej jak tlen. Bez niego nie ma życia. Nie ma jej. Nie ma ich. Zjechał rękami na jej biodra, potęgując u niej gęsią skórkę i przenikający uśmiech. Spojrzał w jej niebieskie, jak ocean tęczówki. Przechylił głowę, spuszczając wzrok na jej usta. Na pełne, różowe usta. Zagryzła wargę, odgarniając kosmyk włosów, za ucho. Nagle, poczuła się lekko. Jakby latała. Jak ptak.. Czuła się beztrosko. Spojrzała w dół. To ten chłopak, pozwalał jej latać. Pozwalał jej czuć się bezpiecznie. Pozwalał, by odkrywała po kolej zalety wszystkiego dookoła. Oplotła nogi wokół jego bioder, a kąciki ust szatyna, uniosły się w łobuzerskim uśmiechu.
- Uwielbiam, gdy to robisz, Księżniczko. - Szepnął uwodzicielskim głosem, do jej ucha, przez co kolejny dreszcz przeszedł od stóp do jej głowy. Spuściła wzrok. Czuła, że na jej policzki, po raz pierwszy życiu wkradają się dwa, czerwone rumieńce. Chwycił jej podbródek i skierował ku sobie.  Speszona, nie spojrzała w jego oczy.
- Hej.. Spójrz na mnie. Bo bez tego nie przeżyję. Księżniczko. Potrzebuję Cię. - Wyszeptał, a dziewczyna w środku poczuła, jak uwalnia się stado motyli i rozsypują się po całym jej brzuchu. Zarzuciła mu ręce na szyję. Jeszcze nigdy tak się nie czuła. Nigdy nikt nie mówił tak do niej. Nikt nie dotykał jej w taki sposób. Nikt nie opiekował się tak nią.  
- Bez Ciebie nie ma mnie. Nie ma nas. Nie ma nic. Jest tylko niewypełniona pustka. 
Bo jesteś moim światem. Tak. Jesteś moja. - Wypowiedział każde zdanie, na jednym tchu, powodując, przyśpieszenie jej oddechu. 
- Jesteś tym, czego szukałem, Melody. Czego od dawna szukałem.. Melody.. Melody.. Melody.. 

- Melody ! . Nosz panno, ile mam Cię budzić. Chyba z dziesięć razy, a do Ciebie dalej nie dociera. - Usłyszałam wrzask, więc uniosłam gwałtownie swoje ciało. Poczułam, że całe jest mokre od potu i gorące.
- Słyszysz Ty w ogóle, co ja do Ciebie mówię? - Blair pokiwała mi ręką przed twarzą, a ja pokiwałam wolno głową. Nie do końca jeszcze kontaktowałam. Przeżywałam nagłe wybicie ze snu. Z dziwnego snu.
- Pośpiesz się. - Opiekunka wystrzeliła rękami w górę, mając nadzieję, że zrozumiałam. Nim się obejrzałam, kobieta wyszła, przymykając drzwi.
Przetarłam oczy, czując w brzuchu dziwne zawirowania. Co to był za sen? Boże..
Przeturlałam się z końca łóżka, na drugi koniec i wstałam. Podeszłam szybkim ruchem, do torebki, odwracając ją do góry nogami i wyrzucając z niej wszystkie rzeczy. Spanikowana, rękami szukałam jednej rzeczy.
- Tu jesteś. - Jęknęłam z ulgą, wyciągając pudełko papierosów i przyczepioną do nich zapalniczkę.
Wsadziłam papierosa do buzi, odpalając go. Zaciągnęłam się i dziwne uczucie, zaczęło przechodzić.
Moja klatka piersiowa swobodnie opadała, pod wpływem nikotyny. Nie wiele myśląc, wyszłam w piżamie na swój balkon. Oparłam się o jego farmugę i rozkoszowałam się papierosem.
Podobało mi się? Nie wiem. To takie dziwne uczucie. Ale.. Ja chyba nie chciałam, żeby ten sen się kończył. Co by wydarzyło się dalej ? Dlaczego w tym śnie, był akurat Justin? Dlaczego nie ktoś, kogo już zaliczyłam. 
Tyle pytań i ani jednej odpowiedzi.
- Widzisz, Życie. I właśnie za to Cię nienawidzę. Zawsze muszę szukać odpowiedzi. Nigdy nie mam ich pod nosem. - Zaśmiałam się ironicznie.  - Nie mówiąc o tym, że prawie nigdy ich nie zdobywam.
Wypuściłam dym z ust, stwarzając kółko przed nosem. Zachichotałam, robiąc dziwne wzory z dymu.
- Coś z Tobą nie tak?.. - Usłyszałam głos mojej przyjaciółki i odwróciłam się z grymasem na twarzy. Zaciągnęłam się, spoglądając w jej tęczówki. Nie wiem co robiła tu tak wcześnie rano, ale zgaduję, że chciała dopilnować, abym poszła do szkoły.
- Stało się coś?.. - Zapytała, spoglądając na moją twarz. Westchnęłam, dopalając papierosa.
- Nie.. Chyba nie..
- Chyba?
- Bo miałam głupi sen. - Wydusiłam z siebie, wyrzucając szlugę na ziemię i zdeptując go.
Ruszyłam w kierunku pokoju. Otworzyłam na oścież szafę, wyciągając koszulę w kratę, spodnie oraz full-capa.  Nie wiedzieć czemu, wygodnie było mi w tym stylu, chodź kiedyś z niego zrezygnowałam.
Spojrzałam na te ubrania i po ubraniu bielizny, zaczęłam je na siebie wciągać.
- To chyba rzeczywiście jakiś głupi, bo nie wiesz co ubierasz.. - Elen parsknęła, a ja zgromiłam ją wzrokiem.
- Wiem co ubieram, El. Ja..  Po prostu.. Chyba wracam do  d a w n e g o   s t y l u - Powiedziałam spokojnie, chodź brzmiało to dla mnie dziwnie.
- To oznacza, że wraca stara Melody? - El klasnęła w dłonie, a moje kąciki ust uniosły się w żałosnym uśmiechu.
- Ona już nie wróci.



Weszłam ostrożnie do klasy, lustrując wszystkich uczniów. Zauważyłam tego, którego szukałam. Spoglądał na mnie zdziwiony, ale już po chwili na jego twarz wślizgnął się mały uśmieszek.
W moim brzuchu zagotowało się i coś podskoczyło. Rany, Mel.. Przez ten sen, to Ty rzeczywiście ogłupiałaś.
- Ha. Nagle zmieniłaś styl? - Zagadnął do mnie szatyn, a mnie oblał zimny pot. Czy ja się denerwuję? Czy ja się boję z nim rozmawiać ?!
- Em. No. Tak. - Kiwnęłam głową, jakby ulegle. Wzięłam swoją gitarę, siadając na miejscu obok Justina, chodź nie do końca chciałam tam siedzieć.
- Więc siadajcie dzieci, dzisiaj odkryjemy kolejny dźwięk na naszej gitarze. - Pani Querk weszła do klasy, a wszyscy uczniowie zajęli swoje miejsca.
Poczułam na sobie wzrok, wszystkich dzieciaków. W sumie to czułam go od samego rana. Ale co się dziwić? Nagle zmieniłam się ze szpilek i sukienek, w trampki i luźne spodnie. To trochę dziwne. Sama się sobie dziwię.
- Ekchm.. Melody.. - Usłyszałam nerwowe zgrzytnięcie, obok mojego ucha.
- Tak?.. - Zapytałam, pocąc się. Dzisiaj kompletnie nie byłam sobą.
- Możesz puścić moje spodnie? Bo.. Tak jakby.. - Zachichotał nerwowo.
Spojrzałam na swoją rękę. Leżała na kolanie szatyna i kurczowo ściskała jego rurki. Spuściłam wzrok.
- Jezu.. Przepraszam.. - Podskoczyłam, jak oparzona, zabierając rękę.
- Nic się nie stało. ZARAZ.. C Z E K A J. Czy Ty przeprosiłaś? - Justinowi gałki oczne, wyskoczyły z orbity, a mnie trochę rozbawił ten widok.
Spoglądał na mnie dziwnie, co spotęgowało u mnie skrępowanie. Spuściłam wzrok, a on jakby uśmiechnął się łagodnie. Poczułam gorące promienie w żołądku i gwałtownie wstałam, tym samym ściągając jeszcze większą uwagę na mnie.
Pani Querk zaskoczona, nic nie zdążyła powiedzieć, bo wybiegłam z sali z gitarą.


Co się z Tobą dzieje? Opanuj się. To wszystko.. To tak szybko.. Się zmienia.
Usiadłam gdzieś na ławce, wyrównując oddech. Analizowałam, to co zrobiłam i co dzisiaj się stało, nie wierząc w to. Zakryłam twarz w dłoniach, jedną przeczesując włosy. Nie wiedzieć czemu, miałam ogromną ochotę się rozpłakać. Ogromną. To dlatego, że nie płaczę już od 3 lat?



- Me.. Melo..Melody.. Ty płaczesz? - Usłyszałam głos. I to nie byle jaki głos. Justin. Podniosłam się z ławki, czując, że wyglądam jak jedna wielka masakra z rozmazanym makijażem. Zasłoniłam się szybko, a serce przyśpieszyło.
- Nie.. Odejdź stąd. - Warknęłam.
Spoglądał na mnie zdziwiony, a po chwili wyraz jego twarzy złagodniał i można było na nim zauważyć współczucie.
- Przecież to nic takiego, płakać. - Usiadł na ławce i nieśmiało chwycił moją dłoń, bym odwróciła się w jego stronę.
- Zostaw mnie. - Jęknęłam, zapłakanym głosem, wycierając twarz.
- Melody..
- Zostaw. Odejdź.
- Ale.. Proszę.. Posłuchaj mnie.- Zmarszczył czoło i spróbował przemówić do mnie spokojnym głosem.
- Nie słyszysz co mówię ! Spierdalaj ! To wszystko Twoja wina ! Twoja !- Wydarłam się, potęgując u siebie ogromny wybuch płaczu.
Wstał, lekko. Jakby mój ton nie wzruszał go. Spojrzał na mnie i kucnął przede mną. Popatrzył głęboko w moje oczy. Zagryzłam wargę ze zdeterminowania i odwróciłam twarz. Podniósł się i pogładził mnie po policzku. Ruszył w swoim kierunku.

Oparłam się o ławkę, waląc w nią pięścią.
- Ty idioto.. To Twoja wina.. Ten głupi sen.. Pieprzyć wszystko - Szepnęłam. - Pieprzyć Ciebie.

13 komentarzy:

  1. pierwsza :) świetne świetne świetne kiedy kolejny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nananan, ale się porobiło *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! kiedy nastepny?? Angella ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham too . Najlepszyy <33. Nastepnyy roozdziaał . ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny sen *.*
    a końcówka to uhuhu awww :D
    chce już następny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy Ty sobie kpisz? Taki krótki?!?! :( Chyba musimy porozmawiać moja panno... xdd
    ~Pro Mamuśka. xddd <3

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurde... Skarbie ja kocham tego bloga !
    Na prawdę ! ;D

    KOCHAM CIĘ NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE <333

    + zapraszam do mnie ; http://but-always-clear.blogspot.com/ http://third-timee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. TY SOBIE CHYBA ŻARTUJESZ?! JA WIEM, ŻE ROZDZIAŁY NIE SĄ ZBYT DŁUGIE, ALE ŻEBY AŻ TAK? TOŻ TO KARALNE POWINNO BYĆ! JESZCZE W TAKIM MOMENCIE!
    O nie, nie ma tak. Ja bardzo pięknie proszę, ale tak pięknie, aby 16 lub 17 rozdział był dłuższy. Wiem, że nie mogę tego wymagać, dlatego proszę, w miarę Twoich możliwości oczywiście. Kocham Ciebie i Twoje opowiadanie, bardzo, bardzo <33 pociesza mnie fakt, że za dwa dni będzie nowość ^^
    jaki cudowny sen, aż się sama rozmarzyłam. W ogóle też dziś miałam sen o Justinie ;3 ale nie o tym mowa.
    Widzę, że nasza Melody zaczyna zmieniać się i to nie tylko zewnętrznie, ale także wewnętrznie. Bardzo dobrze, Justin, tak trzymać :D
    Szkoda mi jej jednak, ponieważ zdaję sobie sprawę, że to musi być dla niej cholernie ciężkie. Wszystko jest dobrze, aż tu nagle takie BUM i cały świat wywraca się o 180° tylko i wyłącznie za sprawą jednego, nie oszukujmy się, cholernie przystojnego bruneta, o tych wspaniałych karmelowych tęczówkach. Ach, sama się rozmarzyłam.
    W każdym razie czekam na nowość i wprost nie mogę się już doczekać kolejnego spotkania Melody z Justinem. Jestem ciekawa co z tego wszystkiego wyniknie.
    Buziaki, Kochana♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi sie blog :))))) informuj mnie o nn na twitterze @maja378

    OdpowiedzUsuń
  10. Jenyy jaki kochany sen <3 Aż się rozmarzyłam... Twoje opowiadanie jest na prawdę świetne!<3 Czekam na następne rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Melody powoli się zmienia :)

    OdpowiedzUsuń