czwartek, 8 sierpnia 2013

`The Darkness Of Her Soul` rozdział. 24

- Musimy porozmawiać.
Moje ciało oblał zimny pot i z trzęsącymi się rękami podeszłam bliżej stołu, gdzie znajdowali się rodzice. Obdarzyłam ich niepewnym spojrzeniem i odsunęłam krzesło, by usiąść.
- Jesteś już wystarczająco dorosła.. - zaczął mój ojciec, a moje brwi uniosły się do góry. Mama próbowała nie patrzeć w moje oczy, więc intensywnie wpatrywałam się w tatę.
- Herman, możemy porozmawiać? - usłyszałam spanikowany ton Blair, a zaraz po tym rodzice szybko się rozeszli do pokoi. Zirytowałam się ich zachowaniem. Nie wiem, jak długo czekałam. Trzydzieści minut? Czterdzieści? Wreszcie tata wrócił do salonu.
- Więc o czym chcieliście ze mną porozmawiać? - starałam się, aby ton mojego głosu wyszedł jak najmilej. Mężczyzna podrapał się po głowie i zmieszał.
- O Twoich wynikach w nauce. Ale to już nie ważne. Idź spać. - Odpowiedział, surowo. Skrzyżowałam ramiona, wyczuwając kłamstwo. Wstałam i szybkim krokiem udałam się na górę, do swojego pokoju.
Najpierw chcą ze mną gadać, a potem kłamią. Typowe u nich.
Zerknęłam, na wyświetlacz telefonu. Nowa wiadomość.
" Dobranoc, Księżniczko. " 
Uśmiechnęłam się, odczytując ją i szybko odpisując.
" Dobranoc, Książę. "
Chciałabym, żebym już zawsze była taka szczęśliwa, jak teraz.
***
- Blair, nie wiesz o co może chodzić rodzicom? Zachowują się dziwnie. Wczoraj chcieli pogadać, ale gdy Ty się wtrąciłaś, to zamilknęli. Możesz mi to wyjaśnić? - zapytałam, biorąc swoją torbę do salonu. Kolejny dzień szkolny, łuhu. Ale się cieszę.
- Nie wiem, Melody. Ja tylko pytałam Twojego tatę, o parę drobnostek. - w jej głosie coś mnie zaniepokoiło, dlatego zadałam kolejne pytanie.
- Czy Ty mnie okłamujesz?
- No jasne, że nie, rybko. Leć już do szkoły, bo się spóźnisz. - kobieta ucałowała mnie w czoło, szybko wymijając i biegnąc do pokoju.
Co oni wszyscy tacy dziwni? Co się znów stało?
Usłyszałam szczekanie z kuchni.
- Och.. Eyes. Byłam z Tobą rano. Kolejny spacer po południu, jasne? - jęknęłam, głaszcząc psinkę i wychodząc z domu. Dziś było wyjątkowo ciepło i cieszyłam się, że już niedługo koniec roku szkolnego. Pozostał tylko tydzień. Zagryzłam wargę, gdy w oddali zauważyłam Justin, stojącego przy mojej przyjaciółce.
- Cześć wszystkim. - zagadnęłam, szturchając Jacoba w ramie i puszczając oko do Elen. Poczułam ręce, splatające mnie w pasie i przyciągające do jakiejś osoby. Zaśmiałam się.
- Cześć, słonko. - szept w moim uchu tylko potwierdził to, że był to Justin. Elen zachichotała na ten widok, a Jacob poruszył zabawnie brwiami. Musnęłam delikatnie wargi szatyna
- No, proszę, proszę. Nasza Melody ma chłopaka. - jedna z cheerliderek stanęła obok naszej paczki.
- Zamknij się, Alison. - wywróciłam oczami, głaszcząc Justina po policzku. Elen stanęła naprzeciw dziewczyny i szturchnęła ją palcem.
- A co, zazdrosna?
- O nią? Ani trochę. Ten chłopak się nią pobawi i rzuci.
- Jasne, jeszcze czego. - szatyn zainterweniował, czując, że lekko spinam się na ciele.
Tak, przestraszyłam się trochę. Tego, że może grać ze mną, tak.. Jak ja kiedyś próbowałam z nim.
Dziewczyna tylko zarzuciła blond lokami i odeszła, kręcąc pupą. Nie wierze, że kiedyś taka byłam.
- Dobra, chodźmy, bo się spóźnimy na lekcję. - Elen warknęła, ciągnąc nas w stronę wejścia do szkoły.
- Wierzysz jej? - szatyn zapytał mnie, biorąc moją twarz w swoje dłonie. Skierował mój wzrok na siebie i próbował odczytać coś z moich oczu.
- Justin..
- Nie wierz jej, jasne? Jesteś pierwszą dziewczyną, która mnie tak zainteresowała na poważnie. Nie chcę Cię skrzywdzić. Mam nadzieję, że Ty mnie też nie chcesz.- dodał, przejeżdżając palcem po mojej wardze. Pokiwałam głową na znak, że rozumiem i weszliśmy do szkoły, trzymając się za ręce.
***
- Słuchaj, może po szkole wybierzemy się na jakiś spacer? - Justin zaproponował, uśmiechając się szeroko, gdy splotłam ich palce. Staliśmy na korytarzu, a każda z dziewczyn patrzyła na mnie ze wściekłością. Nic dziwnego, mam najprzystojniejszego chłopaka w szkole.
- Przepraszam, słońce, nie mogę. Muszę załatwić pewną sprawę.. - zagryzłam wargę, przybliżając się i przymykając oczu. Pocałował mnie delikatnie, przyciągając do siebie. Wtuliłam się w jego tors, jak najwięcej wciągając jego zapach.
- Coś się stało?
- Nie, w porządku jest. Tylko, muszę porozmawiać z rodzicami. - szepnęłam, poprawiając jego koszulę i zaglądając w jego oczy.
- Ufasz mi, prawda?
- Ufam Ci.
- Kochasz mnie?
- Kocham Cię.
- Pocałujesz mnie?
- Pocałuję Cię. - zaśmiał się, podgryzając moją wargę.
Uśmiechnęłam się, gdy odpowiadał na te pytania. Jestem taką szczęściarą. Wszystkie problemy, jakie mam znikają wtedy, gdy on się pojawia. Czuję się tak lekko i dobrze, że chciałabym by cały czas był przy mnie. To takie dziwne. Nie przypuszczałabym, że zakocham się akurat w nim. W tym chłopaku, który kiedyś miał być moją zdobyczą. Jeden gest odmienił całe moje życie.
***
- Nie możemy jej o tym powiedzieć, Herman. - w kuchni toczyła się kłótnia, gdy wślizgnęłam się do mieszkania.
- Kiedyś musi się dowiedzieć. To jest dobra chwila. Potem może być za późno.
- Ale ja na to nie pozwalam. Jeszcze nie teraz. - Blair wtrąciła swoje trzy grosze i weszłam do jadalni.
Stanęłam tak, aby każdy z nich mógł mnie zobaczyć. Jak na zawołanie wszyscy pobladli i zamilkli.
- O czym macie mi nie mówić? Dlaczego tylko ja o niczym nie wiem? Co tu się do cholery dzieje ?! - podniosłam głos, uderzając pięścią o stół.
- Uspokój się. - moi rodzice wymienili spojrzenia, a Blair jęknęła cicho.
- Nie, dopóki ktoś mi tego nie wytłumaczy.
Opiekunka chwyciła moje dłonie i odsunęła mi krzesło. Nie potrafiłam tutaj niczego ogarnąć. O czym nie chcą mi mówić? ..
Usiadłam spokojnie, rozglądając się po twarzach wszystkich. Każdy milczał, jakby słowa utknęły w ich gardle.
- Więc? - pośpieszyłam ich, warcząc.
- Melody.. Bez względu na to co się dowiesz, my i tak Cię kochamy..- zaczęła moja mama, a ja wywróciłam oczami.  Ta jasne, a mogą przejść do sedna?
- Bo widzisz.. - Blair zaczęła, głaszcząc moją rękę. Spojrzałam na nią, zaciekawiona, a moi rodzice objęli siebie.
- Jestem Twoją mamą, Melody. - oznajmiła opiekunka, a ja otworzyłam buzię.

9 komentarzy:

  1. świetny nie spodziewałam sie tego co powiedzieli

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny. ;)
    ~ Pro Elo Mama. ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. o kurw.... twgo sie nie spodziewałam

    OdpowiedzUsuń
  4. :OO ale...ale...ale...ale jak to??? Nic nie rozumiem! ;o takiego obrotu sytuacji się nie spodziewałam, ale jak? Mój mózg nie ogarnia xd Ale Blair...? Czyli... a jej ojciec jest jej ojcem czy nie? :o I czemu ona ciągle żyła w przekonaniu że są to jej biologiczni rodzice a Blair to opiekunka, kim jest jej dotychczasowa mama?? :O Tyle pytań mi się nagromadziło, dawaj mi tu szybciutko następny. bo nie wytrzymam! :D Kilka dni temu mnie zaskoczyłaś i błam ciekawa, ale teraz to już szczyt wszystkiego! :D Jesteś okropna, przerywając w tak genialnym momencie, ale i tak Cię kocham <3 ;** Jesteś świetną pisarką i masz bardzo dobre pomysły. Życzę weny i z ogroooomną niecierpliwością czekam na następny rozdział! :D
    Jestem w szoku! :D
    PS: Justin jest słodki xo
    Pozdrawiam, całuski xox
    @JuliaS1D z askaa

    OdpowiedzUsuń
  5. OO w kurwę ! :O Nie spodziewałam się tego !!! o.O ale to znaczy że Blair i jej ojciec kiedyś coś ten teges ? :O jak to się stało że jej matka biologiczna jest jej opiekunką...? czemu dopiero teraz się o tym dowiedziała ? o.O Dlaczego do kurwy przerywasz w najlepszych momentach ? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. no i oficjalna para :D <3
    mają czego zazdrościć heh ;P

    :o :o ale akcja tego to bym sie nie spodziewała ! :o

    czekam na nowy ! :D
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. WTF?! "Ej, ona żartuje prawda? Ona nie mówiła tego poważnie, prawda? Prawda?
    Drammar! OMG Czy to jest kawał? Jeśli tak, to on wcale nie jest taki śmieszny!" Tak wyobrażam sobie odpowiedź Melodii...
    Czekam na nn! The best blog of the ever! I love it! <3 ;* Masz ogromny talent ;D

    OdpowiedzUsuń